sobota, 26 lipca 2014

Rozdział I

  ‘Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami.
Nie można go nikomu wytłumaczyć.
Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca
jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.’

***

Dzień jak każdy inny.  Idę bez celu ulicą. Mimo wszystko kocham życie, chcę żyć. Dlatego to robię.. Odbieram ludziom życie tylko po to by uratować swoje. Egoistka? Nie, po prostu wiem, że mogę przeżyć jeszcze wiele pięknych chwil. Nie mam nikogo, walczę dla samej siebie. Próbuje być szczęśliwa, nie zważając na samotność. Wiem, że to los rządzi moim życiem. Może spotkam osobę, która pokocha mnie mimo moich licznych wad. Osobę, dzięki której poczuje co to prawdziwe szczęście. Wiem, że muszę czekać, czekać na kogoś, dzięki komu moje smutne życie zmieni swój bieg. Wróciłam do swojego pustego mieszkania. Jak zawsze zjadłam sama kolację i włączyłam telewizor. Oglądałam bajki. One sprawiały, że mogłam się poczuć jak wtedy, kiedy z rodzicami jako mała dziewczynka mieszkałam w Ameryce. Pamiętam doskonale głos swojej mamy, która śpiewała mi kołysanki. Pamiętam twarz taty, który zawsze uśmiechał się do mnie. Byłam szczęśliwa. Miałam rodziców i przyjaciół. A teraz? Nie mam nic ani nikogo. Jestem sama. Ciągle nie wiem, dlaczego mnie zostawili. Do tego ta choroba.
-Dlaczego akurat ja? – to pytanie zadaję sobie każdego dnia.
Ale trzeba walczyć i wierzyć, że się uda, bo to wiara czyni cuda. Zmęczona kolejnym dniem spędzonym w samotności zasnęłam przed telewizorem. 

Obudzona dźwiękiem swojego telefonu, usiadłam na łóżku i odczytałam wiadomość:
"Wpadnij do mnie, jest robota."
Nie chciałam po raz kolejny zabijać, ale chęć by żyć ponownie wygrała. Można powiedzieć, że nawet polubiłam swoją pracę. Mam już ponad połowę sumy potrzebnej na operacje. 

***

Marco:
Moje życie jest wspaniałe. Jestem szczęśliwy, mam wokół siebie ludzi, którym na mnie zależy, ludzi, którzy skoczą ze mną w ogień. Jednak czegoś mi brakuje.. Tak bardzo chcę mieć osobę, która pokocha mnie ze wzajemnością. Chcę kochać i być kochanym. Szkoda, że prawie każda dziewczyna leci na moją sławę i kasę.  Mam nadzieję, że spotkam dziewczynę, która pokocha mnie bez względu na wszystko . Moje rozmyślanie przerwał dzwonek do drzwi. Otworzyłem je i zobaczyłem Lewego.
-Cześć. –uśmiechnął się.
-Siema, wchodź.
-Nie mamy czasu.
-My? –zdziwiłem się.
-Tak, my. Bierz buty i chodź.
-Gdzie? Po co?
-No szybko dowiesz się po drodze.
Kiedy szliśmy ulicą zapytałem:
-Mogę wiedzieć gdzie Ty mnie prowadzisz?
-A no tak, zapomniałem. Więc przyjeżdża do mnie kuzynka, która bardzo chce Cię poznać.
-No i?
-No i? Ty jesteś wolny, ona też…
-No to ja wracam do siebie. – odwróciłem się kierując w drogę powrotną.
-Ej, Marco. Proszę.. –spojrzał na mnie z miną słodkiego szczeniaczka.
-Kurde, nie mogę tej twojej miny. Plastik?
-Nawet nie wierz jak bardzo.
-Dlaczego Ty mi to robisz…
-Zapowiada się bardzo miły dzień. –zaśmiał się.
Robert mieszkał niedaleko, więc po kilku minutach doszliśmy do jego domu. Przywitałem się z Anią, po czym Lewy włączył telewizor i oglądaliśmy Cartoon Network. Może trudno to sobie wyobrazić , ale jesteśmy takimi dużymi dziećmi. Szczególnie lubimy bajki i.. ładowanie się w kłopoty.
- Uuuu, Ben 10. –ucieszył się Robert
-Nie lubię tego. –wyrwałem mu pilot.
-Pff.. Nie znasz się.
Oglądanie telewizji przerwała nam Ania, która przyprowadziła Victorię, bo tak miała na imię kuzynka mojego przyjaciela.
-Cześć Marco! Victoria jestem. – zapiszczała i rzuciła się na mnie.
-Ej, zluzuj trochę.
-Wybacz słonko. – ‘odkleiła’ się ode mnie. Spojrzałem na Robert z miną ‘wtf?!’, a on wybuchł śmiechem. Całe popołudnie spędziłem u Lewandowskich. Victoria cały czas się do mnie kleiła i nie odstępowała mnie nawet na krok. Od tego jej pisku już mi w uszach dzwoniło. Mam jej serdecznie dość. Wracając do domu zastanawiałem się jakby się nią zabawić. Nie mam przecież nic do stracenia..

***
Lena
Jak zwykle zamyślona szłam główną ulicą Dortmundu. Kierowałam się do starej, opuszczonej fabryki, gdzie miałam spotkać się z Tonim. Był on dobrze zbudowanym brunetem. To przez niego dostawałam szczegóły moich zadań.
-Cześć.
-Hej. Tutaj masz szczegóły. –wręczył mi karteczkę. – Masz dwa dni. – dodał i odszedł.
‘Tylko gdzie ja go znajdę?’ – myślałam

 ___________________________________________________
No i mamy jedynkę ;3
Rozdział taki... nijaki. :c 
Dziękuje za 5 komentarzy pod prologiem ;3
Pozdrawiam ;*

CZYTASZ? = SKOMENTUJ ;3
6 KOMENTARZY = ROZDZIAŁ II


10 komentarzy:

  1. Super rozdział nie mogę się doczekać kolejnego

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, ten blog jest niesamowity, taki inny ! :*'Ciekawe, czy Lena wyjdzie z choroby i rzuci tą okropną pracę. No nic, pozostaje mi tylko czekać na kolejny rozdział, w wolnej chwili zapraszam do siebie http://jestesdlamniecalymzyciem.blogspot.com/?m=1 buziaczki :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały rozdział,czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawił mnie ten rozdział :) Proszę, opublikuj jak najszybciej next'a :)
    ~Zuza

    OdpowiedzUsuń
  5. oh yeah, zajebisty, tylko jedna sprawa.... czemu takie krótkie? XD
    dłuższe, proszę <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog! Płatny zabójca! Mmmmm <3 Kocham to! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wow! Zaciekawiłaś mnie swoim stylem pisania i opisami bohaterów! płatny zabójca, takiego bloga jeszcze nie czytałam :) gorąco zapraszam do mnie http://walcz99.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny blog, genialny rozdział!
    Zakochałam się w tym *.*
    Tylko nie mów, że ona ma zabić Marco! :o chociaż w sumie to śmiesznie by było ^^
    Haha, żartuje. :)
    Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział! :**
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ło... Powiem szczerze, że jak czytałam bohaterów to przeraziłam się.
    Taka ślicznotka, drobna dziewczyna może zabijać!?
    Nie no... Nie spodziewałabym się tego.
    Prolog super. Serio mi się spodobał.
    A 1 rozdział już w ogóle dramat.
    Kim jest ten chłopak, którego ma zabić Lena.!?
    Jessuu... Jak to okropnie brzmi.
    Niecierpliwie czekam na nn. ;)) A w wolnej chwili zapraszam do siebie na nowy rozdział.

    Buziaczki... ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Dopiero trafiłam na tego bloga, ale zaciekawił mnie. Taki inny niż wszystkie. Fajny rozdział. Dziwi mnie trochę, że taka drobna dziewczyna jak Lena może zabijać innych ludzi za pieniądze, ale widać, że zależy jej na życiu pomimo tego, że w dzieciństwie przeżyła tragedie i teraz jej życie też nie jest usłane różami. No i jeszcze ta choroba. Mam nadzieję, że wyzdrowieje i po operacji będzie wszystko dobrze. Jestem ciekawa jak to wszystko się dalej potoczy. Czekam z niecierpliwością na następny. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń