Rozdział IV
‘Teraz
jest mi tak cholernie smutno, że chcę o tym komuś powiedzieć,
ale
to musi być ktoś zupełnie obcy, kto nie może i nie ma jak mnie zranić.’
***
Wróciłam
do mieszkania i włączyłam telewizor. Byłam głodna,, więc zrobiłam sobie
jedzenie. Kiedy skończyłam jeść, zaczęłam przygotowywać się do wyjścia z Marco
i jego znajomymi. Najpierw wzięłam prysznic, a następnie poszłam do pokoju,
żeby wybrać ciuchy. Postawiłam na sukie
nkę i szpilki. Ubrałam się i zrobiłam
lekki makijaż. Na co dzień robię jedynie kreski, nie lubię się malować.
Następnie pokręciłam włosy. Założyłam łańcuszek i bransoletkę. Równo o 18
dostałam wiadomość od Marco. Wyjrzałam przez okno. Stał oparty o swój samochód.
Tak słodko wyglądał. Ej, Lena… tylko się nie zakochuj! Wyłączyłam telewizor,
zamknęłam mieszkanie i zeszłam na dół.
-Cześć. –powiedział blondyn.
-Hej. –uśmiechnęłam się.
-Ślicznie wyglądasz. –zbliżył
się do mnie i pocałował w policzek. Poczułam się tak… wyjątkowo. Ugh! Ogarnij
się.
-Ty też nie najgorzej.
–odpowiedziałam. Marco był ubrany w czarne rurki i białą koszulę. – I nawet nie
widać, że masz podbite oko. – zaśmialiśmy się.
-Zapraszam. –powiedział
otwierając drzwi samochodu.
Usiadłam na miejscu pasażera, a
Marco zajął miejsce kierowcy. Po kilku minutach drogi zatrzymaliśmy się przed
jakimś domem.
-Po co tu stoimy? –zapytałam kiedy
wysiedliśmy z auta.
-To dom Agaty i Kuby. –pokazał na
młode małżeństwo kierujące się w naszą stronę.
Przedstawił mnie i wsiedliśmy
się a następnie do samochodu Marco. Po jakimś czasie dojechaliśmy do klubu w
centrum miasta. Przed rozpoczęciem zabawy poznałam Roberta, Anię, Matsa,
Cathy,, Nuriego, Tugbę, Mitchella, Riri i Svena. Na końcu przywitałam się z
Łukaszem, który jako jedyny, oprócz Marco, wiedział o wszystkim. Przyznam, że z
nim i Agatą rozmawiało mi się najlepiej.
Dziewczyna Łukasza – Camilla od początku wydała mi się jakaś dziwna. Była taka
sztucznie miła. Miałam wrażenie, że jest ciągle patrzy na Marco i że jest o
niego… jakby zazdrosna. Może to tylko moje głupie wrażenie.
Przez cały wieczór bawiłam się
świetnie. Wszyscy byli mega przyjaźni. Było już ciemno, akurat gadałam z Riri,
kiedy podszedł do mnie Marco.
-Porywam Ci ją na chwilę. –powiedział
z uśmiechem do dziewczyny.
-Marcooo, ale ja już nie dam
rady tańczyć.
-To chodź na spacer. –uśmiechnął
się. – Tu niedaleko jest park. –spojrzał na mnie.
-Dobra, wygrałeś.
Wyszliśmy z klubu, a następnie kierowaliśmy
się do parku. Chodziliśmy ścieżkami i rozmawialiśmy.
-Camilla? –zdziwił się. – Nie,
nie sądzę. Ona ma Łukasza.
-Nie wiem…
-Też jej nie lubię. –zaśmiał się.
–chodź, usiądźmy tutaj. –wskazał na ławkę.
-Siedzieliśmy i patrzyliśmy na
gwiazdy.
-Ta jest moja. –pokazałam na
największą
-Ej, ja ją chciałem – ‘zasmucił’
się – to tamta jest moja.
-Nie chce Cię martwić, ale to
samolot…
-W takim razie moja siedzi obok.
–przysunął się do mnie i chciał pocałować. –Przepraszam.
-Nic się nie stało. –uśmiechnęłam
się i zapanowała cisza.
-Nie zimno Ci? –blondyn przerwał
niezręczny moment.
-Troszkę.
-No to wracajmy.
-Wolę tu posiedzieć. –uśmiechnęłam
się w jego stronę.
-Nie mam bluzy ani nic, ale mogę
Cię przytulić. –popatrzył na mnie
-Musisz być taki?
-To znaczy jaki?
-Taki… kochany.
-Chyba tak. –powiedział po
chwili zastanowienie przymrużając oczy. Zaśmialiśmy się, a On mnie objął.
Położyłam głowę na jego ramieniu. Siedzieliśmy
tak przez chwilę, nic nie mówiąc.
-Wracamy? –zapytałam
-Jak chcesz. – wstał z ławki i
ruszyliśmy do klubu. Miałam wrażenie, ze ktoś nas śledzi. Od razu powiedziałam
o tym Marco. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam postać chowającą się za drzewami.
-Marco, tam ktoś jest. Boję się…
-Nie bój się. Przecież jestem. –przytulił
mnie próbując uspokoić. Jednak czułam, że sam się zdenerwował.
Pozdrawiam i do zobaczenia ;*
8 KOMENTARZY = NEXT ;3
CZYTASZ? - SKOMENTUJ ;*
Wyczuwam spięcie na lini Lena- Marco... czyżby miłość? ^^ jestem ciekawa kto ich śledził, pewnie ktoś z tamtej bandy, niech sie od nich odwali. Ale myśle, że przeszłość do nich wróci. Pozdrawiam :* i jestem tego samego zdania, Wrocław the best *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. :) Widzę, że coś już iskrzy pomiędzy Leną i Marco. Ale się cieszę. Coś mi się wydaje, że szybko będą razem, ale z tego to się jeszcze bardziej cieszę. :D No i fajnie, że Lena szybko zaprzyjaźniła się ze znajomymi Reusa. Jestem ciekawa kto ich śledził. Coś mi się wydaje, że to może być ktoś z tej bandy. Mam nadzieję, że da im szybko spokój i że Marco i Lena nie będą musieli się tym przejmować, ale zapewne tak łatwo nie będzie. Czekam z niecierpliwością na następny. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDwa skarby *,*
OdpowiedzUsuńSłodcy, kochani, idealni, doskonali i ten tegos <3
Serio, pasują do siebie, chociaż są jakby z dwóch innych światów.
no cóż, podobno przeciwieństwa się przyciągają ^^
Czekam na kolejny rozdział :-)
Życzę miłego wypoczynku :**
Genialny rozdział, tylko trochę krótki ;xx
OdpowiedzUsuńJuż czekam na to jak Lena i Marco będą razem *_* ♥
Czekam na next'a i pozdrawiam ;*
O Jessu, kochany, drogi, najdroższy...
OdpowiedzUsuńCUDEŃKO! Boski ten rozdział. ;*
Boziu... Marco taki opiekuńczy, kochany. Idealny.
Jestem bardzo ciekawa kim jest ten ktoś, kto chował się za drzewami i śledził Lenę i Marco.
Tak mi się wydaje, ze to ci, którzy chcą zabić Reus'a.
Ale to tylko moje przypuszczenia. Mam nadzieję, że okażą się błędne.
Niecierpliwie czekam na nn. ;))
Buziaczki... ;**
To musi być miłość <3
OdpowiedzUsuńJeju, genialne, szczególnie z tą gwiazdą ^^
Taka akcja, ktoś ich śledzi, mmmm, będzie ostro XD
Czekam na next :3
Kurde zastanawia mnie kto ich śledził ... o_O
OdpowiedzUsuńCoś się rodzi pomiędzy Marco a Leną *-* Słooodko.. :D
Czekam na następny ! ;*
Zapraszam do mnie na trzeci rozdział :) Liczę na Twój komentarz :) dlugi-sen-diany.blogspot.com
Pozdrawiam. <3
Świetny *-* Ale jakoś tak trochę za szybko są za sobą :D Marco taki słodki :3
OdpowiedzUsuńOni nie są razem ;)
UsuńMarco i ta jego gwiazdka :* Mam nadzieję, że to Camilla a nie mordercy.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział zapraszam do siebie :)
http://jestesdlamniecalymzyciem.blogspot.com/2014/08/rozdzia-3-no-to-patrz.html?m=1